<30 listopada 2013 rok>
Obudziłem się gdy było już południe. Spojrzałem na telefon.
-12:27 to... muszę wstać... ale mi się nie chce.- jęczałem. Chciałem pozostać w moim łóżku i spać nawet do usranej śmierci. Byle by tylko nie trzeba było wstawać i iść...
-Zaraz... przecież mamy wolne!- ucieszyłem się i już bez trudu podniosłem z łóżka. Wygrzebałem z wnętrza szafy czyste ubrania. Zarzuciłem na siebie marynarkę. Zszedłem na dół.
-Cześć.- powiedziałem do siedzącego na kanapie Louisa. -Gdzie reszta?- zapytałem po chwili.
-W kuchni. Jedzą śniadanie.- odpowiedział brunet uśmiechając się. Sam także poszedłem do kuchni zjeść coś na śniadanie. Zobaczyłem, że mają naleśniki.
-Mniam.- oblizałem się. Wziąłem trzy największe i oblałem je sosem truskawkowym. Zjadłem w mgnieniu oka cały czas patrząc na siedzącego przede mną blondyna.
-Harry... Zayn, Louis i ja zaraz wychodzimy.- powiedział Liam zwracając się do mnie. Popatrzałem na niego, a potem na Nialla.
-Gdzie?- spytałem w końcu.
-Idziemy z dziewczynami do kina.- zaśmiał się i poczochrał moje włosy. Trochę mnie to zdenerwowałem, bo tylko wybrane osoby mogą to robić. Mianowicie Louis, no i jeszcze czasami zezwalam Niallowi, ale tylko w ostateczności, bo wiem, że lubi bawić się moimi loczkami.
***
Zostałem sam w domu. Sam jeden, z Niallem. Siedzieliśmy obok siebie na kanapie.
-"Uff... spokojnie Harry. Dotąd nic takiego się nie działo. Przecież Niall to nie potwór! Nie zgwałci cię!- uspokajałem się w myślach.
Niall
-"Ugh... wygląda tak cudownie. Te jego loki... opanuj się Niall!"- próbowałem opanować swoje myśli. Cały czas patrzałem na Harry'ego.
-Ktoś jeszcze o tym wie?- spytał nagle. Przez chwilę nie wiedziałem o co mu chodzi, ale w końcu się skapnąłem. Przecząco pokręciłem głową.
-Więc jestem wybrańcem.- zaśmiał się Harry.
Harry
-Możliwe...- odpowiedział blondyn wlepiając wzrok w podłogę. Ciężko westchnąłem.
-Coś jeszcze chciałbyś mi powiedzieć?- zapytałem, ale po krótkiej chwili absolutnej ciszy uznałem, że się biedak zestresował i to przeze mnie. Położyłem rękę na jego nodze. Poczułem jak przeszedł go dreszcz i wtedy coś zrozumiałem. Musiałem go o to zapytać.
-Ty... czujesz coś do mnie?- blondyn tylko popatrzał na mnie... odkryłem coś nowego w jego spojrzeniu, coś czego nigdy wcześniej u niego nie widziałem.
-Mam być szczery?- spytał.
-Tak.- odpowiedziałem stanowczo.
-Podobasz mi się...- zawstydził się blondyn. Przez chwilę milczałem, wgapiony w podłogę próbowałem poukładać sobie w głowie wszystkie te zdarzenia. Podniosłem wzrok i odwróciłem głowę w kierunku irlandczyka. Chciałem otworzyć usta, aby coś powiedzieć, ale on... mnie pocałował.
To było mega szokujące. W tym momencie czułem tylko i wyłącznie odrazę, ale przyznam, że ten chłopak całuje lepiej niż jakakolwiek dziewczyna.
W końcu się ode mnie odkleił. Mogłem mieć jasność sytuacji.
-Przepraszam...- powiedział cicho. Zobaczyłem małą łezkę spływającą po jego policzku. Szybko ją otarłem.
-Nic nie szkodzi, ale to będzie nasz mały sekret. Dobrze?- zaśmiałem się i poczochrałem włosy blondyna.
-Dobrze.- odpowiedział lekko się uśmiechając. Ja także się uśmiechnąłem. Niall mocno mnie przytulił.
-Kocham cię Harry.- powiedział. Nie wiedziałem co mam zrobić. Powiedzieć, że ja też? Wtedy wyszedłbym na geja i w ogóle... ale kocham go, jak brata.
-Ja ciebie też.- powiedziałem w końcu i przytuliłem go do siebie. Nie odzywał się, a ja tylko chciałem żeby już się nie stresował i czuł swobodnie. Popatrzałem na niego. Gdy ujrzałem jak bardzo się zarumienił chciałem go od siebie odepchnąć, ale tego nie zrobiłem.
Teraz czułem się strasznie skrępowany, ale na całe moje szczęście zadzwonił telefon, który leżał na stole. Wstałem i odebrałem. To był Louis.
Louis? Gdzie jesteście?
No właśnie... wrócimy późno w nocy, a nawet jutro rano.
Czemu? Coś się stało?
Nie... po prostu Zayn chce pójść do klubu nocnego. Dziewczyny się zgodziły, więc... nie mamy nic do stracenia. Poradzicie sobie, co nie?
Jasne. Nie ma sprawy.
No to narka.
Pa!
-Chłopcy wrócą najwcześniej nad ranem.- oznajmiłem. Na twarzy irlandczyka pojawił się uśmiech, który nieco mnie przestraszył. Spojrzałem za okno, a potem na zegarek w telefonie.
-Już późno... idę spać.- powiedziałem i ruszyłem ku górze, ale zatrzymałem się przed schodami. Chwilę się zawahałem co do pójścia spać.
-"A o jeśli on mnie w nocy zgwałci?"- pomyślałem. Ta myśl przeszła przez moje ciało pod postacią nieprzyjemnych dreszczy. W końcu się uspokoiłem i poszedłem dalej na piętro. Skierowałem się do łazienki, umyłem i ubrałem czyste bokserki.
Udałem się do mojego pokoju. Usiadłem na łóżku chwilę się zastanawiając.
-Ehh...- westchnąłem. Położyłem się i starałem zasnąć. Usłyszałem jak drzwi mojego pokoju skrzypią. W wejściu ukazała się twarz Nialla. Lekko się uśmiechnąłem.
Podszedł do mojego łóżka.
-Harry... ja wiem, że to głupie, że o to pytam, ale... mogę z tobą spać?- zapytał. Przez chwilę milczałem i patrzałem na niego zdziwiony. W końcu po przemyśleniu tego przesunąłem się do ściany, dając tym samym znak Niallowi. Znaczyło to, że się zgadzam.
Blondyn ucieszył się i wgramolił pod kołdrę. Był w samych bokserkach, ale mimo to przytuliłem go do siebie. Oboje zamknęliśmy oczy. Próbowałem zasnąć. Nagle, poczułem dłoń irlandczyka na moim kroczu.
-Niall!- krzyknąłem lekko zdenerwowany.
-Przepraszam... czterech hetero i jeden homo w tym samym domu to nie jest zbyt dobre połączenie...- zasmucił się i odsunął ode mnie.
-Nie... przepraszam. Po prostu trochę się zdenerwowałem, ale nie mów tak. Chodź do mnie.- wstałem do siadu i przyjaźnie wyciągnąłem do niego ręce. Od razu rzucił mi się w ramiona i mocno przytulił.
-No dobra, chodźmy spać.- powiedziałem w końcu i położyliśmy się koło siebie. Już po chwili zasnąłem.